Ze smalcem sprawa jest prosta i zarazem nie taka prosta :D
Przykładowo Olga Smile proponuje smalec z mielonej słoniny co dla mnie jest barbarzyństwem, bo co to za skwarki niby z niego są? Przyznaję że wędzonka którą Olga dodaje całkiem ładnie aromatyzuje smalczyk.
Ja jednak preferuję smalec ze słoniny czysty, tylko ze skwarkami, zwłaszcza na ciemnym ziarnistym chlebie, dobrze posolony z plastrem cebuli. Jednak najlepsze na świecie są świeżutkie skwareczki, takie dość wysmażone prosto z rondla, lekko parzące w usta i ten ich aromat jaki się z nich wydobywa. Robiąc smalec stoję nad kuchnią kładę skwarki widelcem na chleb solę i amam. Każdy kęs to nowy nabór skwarek na chleb… nieziemskie pyszności. Takie gorące skwarki przebijają w smaku prawie wszystko.
Ostatnio jak robiłem smalec to przyrządziłem sobie kanapkę z takim skwarkami i konserwowym ogórasem z myślą zrobię fotki wrzucę na bloga. Kurcze jak ciężko się ten zestaw fotografowało… aromat przyzywał, ślinianki pracowały… poległem i kolejne fotki muszą poczekać bo model został zjedzony :)
Przepis poniżej jest na smalec dziadkowy, też całkiem dobry.
[starrater tpl=46 style=’pumpkin’ size=’16’]
- Kategoria: Przetwory
- Koszt: 10 zł
- Łatwość: proste
- Kuchnia: Polska
- Przygotowanie: 15 minut
- Smażenie: 30 minut
- Czas ogółem: 45 minut
Składniki:
- słonina 1 kg
- podgardle 300 g
- jabłko 2 szt.
- cebula 1 szt.
- czosnek 2 ząbki
- majeranek lub inne przyprawy
Słoninę i podgardle kroimy w drobną kostkę około centymetrową. Wkładamy do rondla i wytapiamy tłuszcz. Płomień powinien być niewielki aby wszystkie skwarki się ładnie wytapiały, jeśli ogień będzie za duży to skwarki opieką się z zewnątrz (a potem spalą) a w środku nadal będą niewytopione i niesmaczne. Skwarki zwłaszcza na początku mieszamy dość często aby się równo wytapiały i nie tworzyły skorupy z jednej strony przypiekającej się a z drugiej surowej. Jak skwarki się skulą zmniejszamy ogień na minimalny i dodajemy jabłko (obrane, wydrylowane, pokrojone w drobną kostkę) obraną cebulę drobno posiekaną i zmiażdżony czosnek bez łupiny. Smażymy tak przez chwilę aż cebula się zaszkli a jabłko rozpadnie. Zestawiamy z ognia wsypujemy majeranek mieszamy dokładnie i czekamy aż smalec przestygnie. Jak już zacznie zastygać przekładamy w docelowe naczynie do przechowywania.
Porady:
Jabłko w zależności od upodobań może być jakieś słodkie lub winne, generalnie dodatki najlepiej dopasować w zależności do czego chcemy tego smalcu używać. Przykładowo zamiast majeranku można dodać kminku, albo tymianku a wtedy znacznie się zmieni jego zastosowanie.
Świetny wpis jaki muszę wypróbować, jak najbardziej także jestem za robieniem samemu smalcu z różnymi dodatkami a nie kupnem tego gotowego. Domowy ma zawsze lepszą jakość no i można dodać do niego ulubione dodatki. Sama czasami robię tradycyjny taki – mam pytanie czy można dodawać też starte skórki z pomarańczy lub cytryny i do tego, może ktoś próbował?
Dodawać wynalazki można ale czy dzięki temu smalec zyska na smaku? Ja osobiście cytrusów i korzeni bym nie pchał do smalcu wolę czystego klasyka.
Popracuj trochę nad polszczyzną…bo opisy hmmm…”aromat przyzywal”, „amam”, „nabór skwarek”, brak przecinków…to rozprasza. A jedna cebula na 1,3 kg to zdecydowanie za mało :) Ale przepis generalnie ok, pozdrawiam
Dzięki za uwagi :) niestety ostatnio przestałem nawet nad blogiem pracować
A co ma do tego jak ktoś to opisuje???? Przepis to przepis, a nie rozwodzisz się nad czyimś wyrażeniem emocji. A cebula to tylko dodatek, więc za dużo to źle. Fajny przepis. Polecam.
Bez sensu to beznadziejne komentowanie czyjejś polszczyzny. Nie odpowiada przepis bądź to w jaki sposób został napisany? To proszę sięgnąć po inny A wszelkie uwagi pozostawić dla siebie…. pozdrawiam;)