Wina Urugwaju degustacja

Ostatnio miałem mały dylemat czy iść z warszawskimi blogerami kulinarnymi na sushi czy na degustację win z Urugwaju. Wybrałem jednak wina. Nie dlatego że jestem jakimś wielkim entuzjastą wina, ale muszę się trochę podszkolić w tej dziedzinie.
degustacja win Don Pascual z Urugwaju

Degustacja miała miejsce w siedzibie Agory co bardzo mnie ucieszyło lubię ich darmowe WIFI, dobre nagłośnienie i wolną przestrzeń. Niestety nie miałem ze sobą sensownego aparatu co widać na ipadowych fotkach.

Idąc na degustację miałem nadzieję że więcej się dowiem o winach i nie zawiodłem się. Może koneserzy byli rozczarowani ale jak dla mnie było sporo wiedzy przydatnej. Jak choćby to że winogrona na te wina są zbierane i sortowane ręcznie.

Jako Czytaj dalej

Bo miejsce zakupów ważne jest

Właśnie kończę na śniadanie pikantne, aromatyczne oliwki które kupiłem w sobotę i strasznie mi żal, że do kolejnej soboty (jutro idę na konferencję) zostało jeszcze tyle czasu. Ale zacznijmy od początku :)

oliwki piri-piri, zielona papryka

W minioną sobotę byłem na zakupach, na bazarze pod halą mirowską. Zazwyczaj bywam tam w tygodniu i od dłuższego czasu było tam takie intrygujące zamknięte stoisko. W sobotę już kilka stoisk wcześniej było słychać greckie rytmy, a żeby było śmieszniej właściciel stoiska mięsnego tańczył po środku alejki z kimś w czarnym fartuchu „Zorbę”.

Wow myślę sobie ale klimat. Podchodzę zobaczyć co mają na tym zawsze zamkniętym stoisku a tam Czytaj dalej

Blogerów spotkanie konkursowe

Ilona twierdzi że nie ma dwóch takich samych spotkań blogerów. Chyba wie co mówi ;) w końcu jest głównym kierownikiem tego zamieszania. Poprzednie spotkanie blogerów było (moim zdaniem) tańcami, hulankami i swawolami, wczorajsze zdominowały konkursy. Była też ekscytująca sesja foto z wielgachną lampą dla blogerów, zrobiona przez Kobiecy Punkt.

Chciałem wrzucić na twittera kilka fotek jedzonka z imprezy, ale netu tam praktycznie nie było, nawet telefon nie działał, normalnie odwyk na całego. Ku pamięci, imprezka odbyła się w zamkniętym jeszcze lokalu w parku przy pl. Wilsona.

Mój blok zasmakował blogerom do tego stopnia że na fejsie pojawił się apel o podanie przepisu. To chyba najwyższa forma pochwały dla osoby gotującej.

Był smalec własnej roboty, muffinki w kilku odsłonach i śledzie o których przepis z kolei ja muszę się dopytać. Generalnie to „michę” zapewniły kotlet.tv, eksperymentalnie.com i chyba Iwona smalec przyniosła, mam nadzieję że nikogo nie pominąłem jak by co to piszcie w komentarzach. Wyborowa znów zadbała o nas dostarczając kolorowe wódki i wino które jeszcze nie weszło na rynek. Jak dla mnie odkryciem dnia była wyborowa imbirowa z sokiem jabłkowym, żubrówce niniejszym dziękujemy. Niesamowite, obok moich rumów niebawem pojawi się nowa flaszencja. Czytaj dalej