Trafiłem ostatnio na pytanie jak by wyglądał twój idealny dzień… To dość proste pytanie jednak odpowiedź na nie nastręczyła mi trochę trudności. Postanowiłem myśleć realnie i wszelakie pracochłonne przepisy na odlotowych składnikach wykluczyłem. Moim zdaniem udany dzień jest wtedy gdy masz maksimum efektów przy minimum wysiłku :)
Proste menu które sobie wymyśliłem może nie idealne ale na pewno smaczne i raczej bezstresowe:
- – żytnianka na słono, jajko w szklance, przesmażone listki boczku, chleb wieloziarnisty z masłem
- – budyń śmietankowy a w nim czerwone porzeczki i granat
- – delikatna zupa porowa
- – zapieczone duszone kacze udka, piure ziemniaczane z mocną nutą rozmarynu, marynowana na słodko dynia, podane z czerwonym mocno tanicznym winem np. Don Pascual Tannat by pasował
- – torcik na bazie murzynka z wiśniami w spirytusie przekładany kremem toffi i ajerkoniakowym polany mleczną czekoladą zdobiony gałką lodów straciatella, kawa z cytryną
- – sałatka jarzynowa w mięsistych plastrach szynki, jogurt grecki z miodem i winogronami
- – szklaneczka ciemnego rumu, ulubiona bilardówka z latakią
Nie pozostaje nic innego jak kupić składniki i zrealizować pozytywny dzień w kuchni :D
Niby brakuje jeszcze czegoś na podkurek, ale przyjmijmy że w taki dzień się idzie wcześnie do łóżka żeby spalić kalorie ;)
Ciekawe czy Wy macie jakieś takie swoje menu na cudowny kulinarnie dzień?