Co roku jeżdżę na konferencje poświęcone WordPressowi (system do prowadzenia bloga jak ten) i za każdym razem pojawia się dyskusja o Varnish-u. Temat jest tak oderwany od rzeczywistości zwykłego blogera jak pieczenie wz-tki od parzenia kawy. Zupełnie co innego jednak połączone na stoliku razem smakują doskonale.
Żeby się ten Varnish cokolwiek milej się kojarzył na nadchodzącym WordCampie siedzę i wymyślam jakie składniki użyć do drinka na afterku. Wiadomo że w drinie będzie rum, ale co jeszcze to muszę się zastanowić i poeksperymentować.
A że przy wymyślaniu podkład muzyczny jest ważny to słucham co o nieistniejącym wtedy jeszcze (1945r) drinku Cuba Libre śpiewają The Czytaj dalej