Byłem, widziałem, smakowałem, rozmawiałem, obserwowałem :) było QL Blogo Mamo dziękuję za zaproszenie.
Wersja dłuższa
Było fajnie i smacznie, jako że imprezę markowała Wyborowa i Balantine’s alkoholu nie brakowało, niestety o historii produkcji, właściwościach itd. chyba tylko ja chciałem słuchać. Cóż bywa, towarzystwo się rozwarstwiło i nie miało ochoty na słuchanie niczego, ale o tym poczytacie na innym blogu. Swoją drogą będę musiał napisać do Wyborowej niech mi podeśle jakieś reklamówki papierowe (lubię czytać z papieru) albo choć linki opisujące to co Chłopaki chcieli powiedzieć.
Przekąski były fajne najbardziej podszedł mi smak roladek naleśnikowych (ze szpinakiem w cieście) wypełnionych kremowym białym serem. Drugie były pieczone kubeczki z pleśniakiem i żurawinową konfiturą, ostatnie miejsce na moim podium zajęły kurczaczki zapieczone na cieście przebite szpadką z pomidorem.
Ambasadorzy marki zasiali mi ferment w głowie dopytując się kto prowadzi bloga o alkoholach… Od dawna przymierzam się do mojego ulubionego trunku (rumu) żeby mu zrobić oddzielnego blogaska, ale chyba to nie ma sensu i dołożę do tego kuchennego bloga informacje o rumie i o innych alkoholach których czasem używam (głównie do ciast).
Trochę korci mnie zająć się drinkami ale to wymaga sporego barku i dodatków :( to że na półce stoi u mnie obecnie 5 różnych rumów niestety nie przybliża przygody z drinkami, jest zbyt monotematycznie :>
Jako że byłem po chorobie to nie próbowałem drinów jakie serwowali, ale obserwowałem pracę barmanów normalnie odprawiali voo-doo nad szklankami, aż żałuję że nie sfilmowałem tego jak z pietyzmem chłodzili szklanicę dolewając powoli Balantina i dosypywali lodu. Ot zwykłą szklankę napełniali na 3 razy, lód-gożała-lód-gożała-lód-gożała-lód. Odjazd normalnie.
No nie! Człowieka normalnie skręca. O takich spotkaniach powinno się czytać nie tylko PO, ale też PRZED, nawet pięć minut przed byleby dać szansę ;)
się rozpisałeś fajnie !
Dzięki za miłe słowo, następnym razem podejdę pogadać ;)
Pingback: Warszawska balanga blogosfery | Niedoszły Bibliotekarz