Cuba Libre drink z rumu

W niedzielę dla zdrowia chodzę na Olimpijkę.  cuba libre drink z rumuTo taki bazar na którym można kupić śmieci i trafić różne skarby :) Często kupuję tam talerze po złociszu czy dwa, i inne cuda które się przydają w kuchni.

Dziś trafiłem szklankę roku :D wątpię żeby coś ją przebiło przez najbliższy czas. Oryginalna szklanka Captain & Cola ze stajni mojego ulubionego rumu Captain Morgan.

Jak ją tylko zobaczyłem wiedziałem że to się może skończyć tylko w jeden sposób…

Nie do pomyślenia by było że wrócę do domu bez niej. To świetna szklanka, dedykowana dla drinka Cuba Libre ma nawet podziałkę z tyłu ile rumu nalać. Coś mało handlowe te kobiety, miały szansę naciągnąć mnie na cenę że hoho (pewnie do 20pln bym zapłacił) a sprzedały za złotówkę. Cóż im się opłaciło i mnie się też opłaciło. Nikt nie stracił.

Sprawą oczywistą jest że szkło zostało jak najszybciej przetestowane. Musiałem sprawdzić czy rum Captain Morgan black się miesza w sposób odpowiedni z cocacolą. Swoją droga to „tata” doczekał się wypicia w końcu. Z jednej strony to szkoda mi mojego ulubionego rumu do mieszania z colą ale z drugiej strony szklanka firmowa do drinka zobowiązuje żeby nie lać innego (mam obecnie 6 różnych na stanie).

Przepis na Cuba Libre drink z rumu jest prosty:

  • Lód
  • Rum biały
  • Coca-Cola

Do wysokiej szklanki nalej rumu na 1 palec (ok.40 ml) nasyp lodu tak do 3/4 wysokości, zalej coca colą do pełna. W myśl przepisów stowarzyszenia barmanów IBA drink powinno się wzbogacić limonką. Oryginalny przepis producenta rumu Captain Morgan na drink Cuba Libre jest deko inny.

captain morgan father glass

Mój zestaw na drinka jak widać wyżej był bez limonki, za to z tatą i z czarnym rumem :)

Ubiegając pytania moja odpowiedź na pytanie:

Z czym pić rum?

jest prosta z niczym :) co prawda popijany z colą jest niezły, ale wolę jak XVII wieczny pirat smakować rum, a nie drink na rumie.

Pewnie z czasem pojawią się na blogu przepisy na drinki z rumu jak Mojito (Mochito), czy ulubiony przez Hemnigwaya Daiquiri ale to potrwa…

 

Skomentuj Lukrecjusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *