Wioooosnooo hooop hop tutaj przybywaaaaj
Co za wiosna, co krok to porażka. Piekę ciasto to wychodzi spaleniak albo największy zakalec w europie (ten powyżej). Jak chce coś na bloga wstawić to wychodzi takie sobie, niewarte pokazania. Uff ulżyłem sobie bo ostatni tydzień w kuchni jakoś nie wyszedł.
Nie wiem jak wy się ratujecie przed tą wiosenną szarzyzną ale mnie już powoli pomysłów brak. Co prawda nie poddaję się i np. dziś ćwiczyłem odradzające koreczki na drugie śniadanie, ale chce mi się już takiej wiosennej zieleni, słońca, zapachu ziemi i przechwałek wróbli.
Póki co to za słońce robi radosna zeszłoroczna dynia w occie z czosnkiem na zakalcu :) Choć może się to wydawać trochę dziwne, to pasuje do siebie takie zestawienie. Ciasto ciężkie, mokre i kleiste jest ożywione słodko kwaskową dynią z aromatem cynamonu. Delikatny plasterek czosnku tylko podkreśla słodkość dyni i bazowego ciasta. To takie zestawienie jak czekolada z solą lub chili, nie każdemu smakuje.
Jak ktoś nie lubi czosnku to może sobie jakiś przyjemny w smaku chlebek okryć żółtym serem a na wierzch podrzucić letnią truskawkę z dżemowych zapasów. Listek mięty też wspomaga lekkie ożywienie, więc jak ktoś uprawia to nie ma co sobie odmawiać w tych ponurych dniach.
I na koniec fotka jak wygląda zakalec w środku. To był totalny zakalec kluch jakich mało :)
Fajny pomysł na zakalec!
dziękuję za uznanie ;)