Koniec lata to pora kiedy w domu pojawiają się owoce. Owoce mają to do siebie że czasem potrafią się błyskawicznie popsuć i zaczynają służyć jako posiłek dla muszki owocówki. Muszki owocówki z kolei rodzą się tysiącami, w miejsce jednej utłuczonej pojawiają się trzy kolejne…
Kiedyś klaskałem i robiłem dzikie polowania na muchy z gazetą. Choć była to niezła gimnastyka to niestety mało skuteczna. Jako że z wiekiem stajemy się „mądrzejsi” teraz już nie ganiam za muchami. Ordynaryjnie daję im się napić tyle że aż nie mogą latać i się topią. Z ofiary stałem się katem ;)
Jak zrobić pułapkę na muchy?
Weź misę jakową, wlej do niej wody niewiele. Dodaj soku z owocu łyżeczkę lub mniej i płynu do mycia naczyń kropel kilka. Zamieszaj starannie, dolej octu winnego łyżeczkę od kawy. Postaw gdzie muchy latają niech zasiądą do picia.
To doskonała prawie naturalna pułapka na muchy która działa na owocówki w sposób automagiczny. Muszka owocówka czuje psujący się owoc (zapach soku i octu) więc przylatuje żerować. Woda zmiękczona płynem do mycia naczyń staje się „rzadsza” i mucha nie jest w stanie utrzymać się na jej powierzchni więc tonie.
Owszem to mało przyjemy widok taka miska (lepsza od lepu na muchy zwieszającego się z żyrandola) ale za to skutecznie działa i można postawić ją gdzieś w kącie nie na widoku.
Jak dodasz octu balsamicznego są najlepsze efekty. Brakiem tego rozwiązania jest że ta pułapka na muchy robaczyce nie działa, topią się wyłącznie muszki owocowe.