Dostałem ostatnio maila od Luksusowej. Chwalą się nową wódzią jaką wprowadzą w kwietniu i nie powiem zaintrygowali mnie :)
Zdradzę ukochany rum i na pewno spróbuję tego wynalazku bo może być ciekawy w smaku. Źródło ciekawości jednak wypływa z moich głębokich wspomnień „kombatanckich” jak to w LWP było.
Nie da się ukryć że stary dziad ze mnie :> za moich czasów w kamasze brali na siłę, model fryzury był 720, fala była falą, a koty latały na wysokości lamperii.
Służyłem w śledziowie. W pewnym momencie wywieźli całą jednostkę pod ruską granicę za Kuźnicę Białostocką żebyśmy kamienie z pól zbierali. To była taka straszna dziura z dala od jakiejkolwiek wsi, więc nie było nawet jak na metę skakać. A że wojsko piło jak się patrzy, bo niektórzy wręcz musieli, to zrobił się im problem.
Do owczarni w której spała połowa pułku (400 łóżek na jednej hali) co dwa tygodnie przyjeżdżał sklep z pobliskiej wioski i zgadnijcie co mu najbardziej schodziło :>
Najszybciej znikała „Woda ogórkowa po goleniu”, wykupywali jeszcze wodę brzozową ale z tego co chłopaki mówili bardziej się odbijała po spożyciu. Jako że wtedy nie miałem śmiałości spróbować ogórkowej a tym bardziej brzozowej to zapewne rozumiecie moje obecne zainteresowanie ogórkową wódką. Tak czy inaczej czekam do kwietnia żeby sprawdzić jak ogórkowa wódzia smakuje i z czym ja warto zmieszać.
Abstynentom polecam za to inny smakołyk, ogórki w cukrze który niebawem opiszę.
Zawsze uwielbiałam słuchać wspomnień z wojska mojego Taty :) Twoje, wydaje mi się, byłyby podobnie interesujące :)
Kilka wspomnień zostało, zobaczę może za jakiś czas wstawię wpis o herbacie po żołniersku :)
Całkiem smaczna, na początku słodka, smak ogórka zostaje w sumie bardziej na „finiszu” :)
Ogólnie chyba będzie to dobra opcja do drinków bardziej, niż do szotów, ale pomysł na smak ciekawy.
Dzięki za info. Kurcze u mnie w sklepach jeszcze jej nie mają :/ chyba będę musiał pogadać ze znajomym kierownikiem.
Pingback: Wódka ogórkowa – smak | Lukrecjusz w kuchni