Swięto szarlotki

W bibliotece dla dzieci i młodzieży zorganizowano imprezę pod nazwa „Święto szarlotki”. Doskonały uniwersalny pomysł, godny naśladowania z wielu powodów. Powody poza-kuchenne i niekulinarne omówię na blogu zawodowym. Tutaj się skupię na idei wymiany przepisów, pomysłów na przygotowywanie jedzenia, doświadczeń oraz spróbowaniu w jednym miejscu kilku różnych potraw mimo wspólnej ich nazwy.

Weźmy szarlotkę której zorganizowano święto. Na raz w jednym miejscu można było popróbować 6 rodzajów szarlotki i mufinki z jabłkiem. Konia z rzędem temu co podejmie się zrobienia tylu ciast w jednym czasie. To cudowna sprawa móc sprawdzić jak smakują różne wariacje jednej potrawy. Odkryć szeroki wachlarz smaku jaki się uda wydobyć z pospolitej szarlotki dzięki różnym sposobom na jej przygotowanie.

Wydawać by się mogło ot pospolita szarlotka a tu proszę… w degustacji udział wzięli:

  • Placek włoski
  • Szarlotka Pauliny
  • Szarlotka mojej mamy
  • Rustykalna tarta jabłkowa
  • Szarlotka dla mamy
  • Szarlotka z bezą
  • Mufiny z jabłkiem

Ciasta były bardzo różne, od moich wygodnickich herbatników z jabłkiem, do dość skomplikowanych jak placek włoski. Same jabłka też były niesamowicie różne, wszelkich odmian, duszone osobno, pieczone na surowo, słodkie, kwaśne, z bakaliami, bez niczego… Niby tylko siedem ciast a jaka różnorodność.

W wyniku tego spotkania postanowiłem utworzyć dział poczekalnia na blogu. Będą tam przepisy które jadłem i mi smakowały lub dobrze rokujące polecane mi przez kogoś, ale których nie miałem jeszcze czasu zrobić.

Mam nadzieję że uda mi się za jajkiś czas doprowadzić do cyklicznych tematycznych spotkań blogerów kulinarnych i fanów gotowania w warszawie. Uważam że to świetna sprawa spotkać się przy jedzeniu, posmakować, wymienić doświadczeniami, wiedzą i przepisami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *