Na fbukozie wczoraj obiecałem najlepszy przepis na śledzia jaki znam. Potrawa ta według mojej Matki zbierała laury 3 razy z rzędu w jakimś ogólnoświatowym konkursie kulinarnym z racji swojej prostoty i smaku. Nie wiem jak się nazywa ale w efekcie wychodzi pyszny śledź w majonezie z cebulą.

Nie tylko wigilijny śledź w majonezie
Jest to szybka i prosta potrawa tyle tylko że trzeba dać jej 3 dni odpocząć zanim się będzie można rozkoszować.
Składniki na śledzia w majonezie:
- śledź solony z wody (niekoniecznie przyprawiany)
- cebula (ja lubię zwykłą ale można dać słodką efekt końcowy będzie delikatniejszy)
- śliwka w occie
- majonez (ja uwielbiam do tego dania Napoleoński firmy Mosso bo jest ostrzejszy trochę)
Przepis:
Śledzia (na litrowy słoik ze zdjęcia 3 płaty) płuczemy tylko, nie moczymy a następnie kroimy w grubszą kostkę taką 1,5-2 cm. Cebulę obieramy i też kroimy w kostkę ale dość drobną. Śliwki wyjęte z octu próbujemy pokroić drobno ale to się zazwyczaj nie udaje i wychodzi paćka, na szczęście w niczym to nie przeszkadza. Jak już mamy wszystko pokrojone to do słoika na dno wrzucamy łychę majonezu na to warstwa śledzia żeby nie było widać majonezu. Na śledzia warstwa majonezu a na nią cebula tak żeby znów przykryć majonez. Warstwa śliwki w occie i majonez. A potem w zależności od wysokości słoika do końca warstwami na przemian śledź, majonez, cebulka, majonez, śliwka, majonez, śledź, majonez, cebulka, majonez, śliwka, majonez, śledź, majonez …. ważne aby kończyło się majonezem :)
Jak już zapełnimy słoik zakręcamy i wstawiamy do lodówki na 3 dni Jak postoi 5 też da się zjeść ale po 3 dniach potrawa jest najsmaczniejsza. Żadnych przypraw nie dodaję dlatego tak istotne jest dobranie właściwego majonezu bo to on robi za medium przenoszące smak i aromat pomiędzy składnikami.
Jako wielki miłośnik matematyki (za jakiego ma mnie Drauga) skonstruowałem wzór matematyczny na wigilijnego śledzia
śledź + cebula + śliwka w occie + majonez + 3 dni czekania = pyszny wigilijny śledź
PS. Do zmywania tylko deska nóż i łyżka po majonezie :)
Bonus: Marynowane jaja na twardo
W sumie to robota żadna :) w ocet po śliwkach wrzucam obrane 2 jajka gotowane na twardo i trzymam trochę w lodówce (co najmniej tydzień) aby mieć alternatywny dodatek do chleba. Nie każdemu takie marynowane jaja na twardo smakują ale ja od czasu do czasu lubię je przetrącić dla zmiany smaku.