Mam za mało czasu… Weźmy taką babkę z prima aprilis toż to spaleniak a nie murzynek drożdżowy :(
Tak pięknie wyrosła i tak okropnie się spaliła <szloch>
Babka ta stanowi doskonały przykład że nie powinno się przenosić swoich prac na innych bez sprawdzania co mają do roboty.
Zrobiłem ciasto wstawiłem do piekarnika a że Kuchcia w kuchni myślę sobie że przypilnuje… Pech w tym że wcale w kuchni nie siedziała tylko krzątała po całym mieszkaniu (jak to przed świętami). Ja przed kompem (niby w pracy), Kuchcia w ruchu i wyszło jak wyszło – obieraliśmy babkę drożdżową ze skórki :) Choć nie ukrywam że środek był ładny jak widać wyżej i smaczny.
Podstawą ciasta drożdżowego jest zaczyn. To jak go się przygotuje zaprezentuje się w cieście. Można drożdże zalać chłodnym mlekiem, sypnąć cukru, soli zamieszać i wlać do mąki. Można, ale nie tędy droga do pięknie wyrośniętego ciasta.
Doskonały zaczyn do ciasta drożdżowego na 0,5 kg mąki robię tak:
- do nagrzanego dużego kubka wlej 100 ml dobrze ciepłego mleka (palec można wsadzić i trzymać bez problemu),
- wkrusz (na drobno) połowę paczki świeżych drożdży,
- rozetrzyj na jednolitą masę
- dodaj 2 łyżeczki cukru i 2 łyżki stołowe mąki,
- mieszaj aż będzie gładka masa,
- postaw w cieple niech sobie urosną podwajając objętość masy,
- jak zaczyn podwoi objętość zamieszaj żeby nie uciekł i zajmij się przygotowaniem ciasta (odważ mąkę, cukier, tłuszcz zmieszaj składniki itd) a drożdże niech sobie dalej rosną w tym czasie.
Nie podaję czasu rośnięcia bo jest zależny głównie od temperatury otoczenia i jakości drożdży ale jest mierzony w minutach 10-15.
Zapamiętaj na roga i twaroga:
- nie syp soli do zaczynu bo zabijesz drożdże, a martwe nie napompują ci ciasta,
- mleko zbyt gorące ugotuje drożdże, a jak już wiesz martwe nie napompują ci ciasta.
Pingback: Pyszne racuchy | Lukrecjusz w kuchni