Od 2 lat co roku nawiedzały mnie dzieciaki z hasłem „Cukierek albo psikus” i stawało na psikusie bo cukierków w domu nie było :/ No sorry taki mamy klimat że słodycze u mnie w domu nie leżą. To znaczy pojawiają się, ale zadziwiająco szybko znikają.
W tym roku odrobiłem lekcję, kupiłem cuksów żeby rozdać, przygotowałem atrakcję czule nazwaną „ręka kapitana haka” (fotka na końcu) żeby było klimatycznie. I wiecie co te wredne krasnoludki nie przyszły. Może zniechęcone brakiem sukcesu w ubiegłych latach wybrały jednak przebieranki za świętego???
Normalnie Apokalipsa. Ja tu się do odchudzania przymierzam (kolejny miesiąc), a w kuchni stoi micha pełna michałków, śliwek w czekoladzie, cukrowych patyczków… No dobra przyznam się, już nie pełna i pewnie do jutra będzie pusta.
Co do atrakcji na helloween przygotowałem sobie sztuczną rękę :D, wrażenie było by niezłe ale widownia nie przyszła.
Generalnie „ręka kapitana haka” to Czytaj dalej →