Szykując nowy wpis odnalazłem zaginione fotki jajecznicy z oliwką której smakiem chciałem się podzielić. Mnie samego zadziwiła tym jak się smakowo skomponowała, raptem tylko 4 składniki i sól a jaki efekt. Tym razem zrobiłem jajecznicę rzadszą, głównie dzięki cebulce duszonej na wolnym ogniu która puściła soki.
Ponieważ jajecznica jest niedoceniana mimo iż to doskonała i bardzo wdzięczna potrawa powstanie kilka wpisów promujących jajecznicę, której nie ukrywam jestem fanem.
[starrater tpl=46 style=’pumpkin’ size=’16’]
- Kategoria: Przekąski
- Koszt: 5 zł
- Łatwość: proste
- Kuchnia: Lukrecjusza ;)
- Przygotowanie: 2 minuty
- Smażenie: 5 minut
- Czas ogółem: 7 minut
- Ilość porcji: 1
- Kalorie: 239 kcal/porcja
Składniki:
- jajka 2 szt
- oliwki 2 szt
- cebula 1/2
- smalec 1 łyżka
- sól 1 łyżeczka
Przepis:
Rozpoczynamy standardowo, smalczyk ;> nakładamy na patelnię i rozpuszczamy. Jak smalec się rozpuści i zacznie być mocno gorący (ale jeszcze nie dymi) wrzucamy cebulkę w cienkich (ale nie przeźroczystych) plasterkach i szybko zmniejszamy gaz.
Dusimy powoli pod przykrywką tak żeby nam sok z cebuli zbyt szybko nie wyparował. Jak plasterki zaczną prześwitywać i nie będą już chrupiące solimy mieszamy dokładnie i wbijamy jajka. Podnosimy znowu temperaturę aby się białka szybciej ścięły dookoła cebulki. Czekamy chwilę i dopiero mieszamy nieśpiesznie ma wyjść jajecznica nie omlet. Po lekkim ścięciu się białka wrzucamy pikantne oliwki (np. piri-piri) w plasterkach i smażymy dłuższą chwilę, tak aby plasterki oliwki się zagrzały ale jajecznica nie utraciła płynności.
W przypadku akurat tej jajecznicy warto użyć smalcu bez skwarek aby nie rozpraszały uwagi – co chrupiące to ma być oliwka.
Porady:
Ukrytym duchem jajecznicy jest przypalona cebula. Warto aby na początku duszenia tłuszcz był gorący i wierzchnia warstewka cebuli się mocno zrumieniła a nawet troszkę podpaliła. Dosładza to aromat dania.
Rewelacyjny pomysł na śniadanie.
Podoba mi się, takiej jeszcze nie jadłam, ale jajka są, oliwki są…a jajecznica będzie jutro:)
życzę smacznego :)
Żona mnie wyrzuciła z domu za jajka z oliwkami. Raczej nie polecam
Jak to mówi stara dewiza pszczół „de gustibus non disputandum est”.
Bierze się żonę ze wszelkimi jej przymiotami i przywarami ;), ale żeby za jajka z oliwkami miałaby z domu wyrzucać…. patelnią rzucić w kucharza to jeszcze zrozumiem (skoro gamoń nie zna gustu swej lubej), ale dachu nad głową pozbawić?