Kolejne śniadanie na słodko

Dziś na śniadanie miałem michę zielska (kapusta pekińska, marchew, sałata zwykła, ogórek, papryka czerwona i ser feta, skropione oliwą po suszonych pomidorach). Niby to było całkiem smaczne mocno kolorowe ale czuję się jak jakiś zając czy królik.

Powoli zaczynam się odchudzać ale determinacji brak. Wobec tego choć powspominam sobie ubiegłoroczne herbatniki z koglem moglem. Doskonała sprawa zwłaszcza z kawą.

Geneza tej potrawy sięga lat ’80 ubiegłego stulecia. Mój znajomy Kręcior prosił bym wpadł do niego wieczorem żebyśmy pojechali postać w kolejce po płyty z Tonpressu (UNU druga płyta Perfectu). Jako że zapowiadała się nocka czekania to zrobił sobie na kolację ku mojemu zdziwieniu kogiel mogiel i posmarował nim chleb. Cóż takie czasy były że ocet w sklepach i kartki na cukier więc się kombinowało. Przykładem ówczesnej kombinacji może być przepis na blok który jest bardzo smaczny.

#foodporn #kogel-mogel #herbatniki #kawa na 2 śniadanie #10000calories #telework #coffe

Na szczęście dla co poniektórych tu wykonanie drugiego śniadania jest łatwiejsze niż poprzedniego słodkiego śniadania. Robimy kogiel mogiel, a może kogel mogel sam nie wiem która nazwa jest poprawna i maczamy w nim herbatniki przed ugryzieniem.

Bajka nie smak – żadne twiksy, delicje czy orea nie mogą się z nim równać.

Przyda się jeszcze prosty przepis na kogel mogel, ale to już inny wpis.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *